Zastanawiam się, dlaczego alianci nie stracili ani nie uwięzili Napoleona na całe życie po obu przypadkach, kiedy został schwytany. Co więcej, zaryzykowali, dając mu posiadaną wyspę. Jest to dość nielogiczne, biorąc pod uwagę, że przedstawiali go jako złego mordercę i uzurpatora.
W tym świetle przychodzą na myśl tylko dwa powody:
-
chcą stworzyć precedens zamordowania głowy państwa, aby nie byli mordowani w podobny sposób w przypadku klęski.
-
Że w pewnym sensie uznawali Napoleona za prawowitego przywódcę lub przynajmniej uznał coś z jego wpływu jako pozytywny.
Może istniały inne powody, na przykład kościół katolicki nie chciał odebrać mu tytułu cesarza?
Jakie były rzeczywiste powody?